Do sanatorium jeździ się pojedynczo że się tak wyrażę. 'Załatwiasz' skierowanie i czekasz na termin, z tego co wiem nie ma opcji dobierania sobie kogoś, żony, męża, czy dziecka. Ja już raz byłem, bo borykam się ciągle z niedokrwieniem kończyn dolnych i mam nie tylko problemy tego typu
http://wylecz.to/pl/uroda/nogi/pekajace ... 83311.html ale i bolesne żylaki. Nie miałem nigdy możliwości wyjazdu z kimś. Nie wiem, może to było tylko moje niedopatrzenie, ale raczej w sanatorium też wszyscy byli sami.